Artur Rychlicki: Ogrody szczęśliwości

Artur Rychlicki: Ogrody szczęśliwości

Uwaga! 
Galeria zamknięta od soboty 20 marca do 9 kwietnia 2021 roku

 
 

Zapraszamy na fanpage FB  / Galerie Miasta Ogrodów

 

Wernisaż online: 16 grudnia 2020 r., godz. 18 na fanpage'u Galerii Miasta Ogrodów 
 

Wystawa potrwa do 4 kwietnia 2021 r.
 

Kuratorka wystawy: Katarzyna Łata
Wystawa powstała przy współpracy: warsztaty-fotograficzne.org

 


"Twórczość Artura Rychlickiego zawsze była w swym duchu mocno przesiąknięta myślą Tadeusza Kantora. Widać to chociażby w traktowaniu życia ludzkiego jako wiecznej wędrówki, a samego artysty jako tułacza. Kantorowskie ciągłe nawiązywanie do Odysei może wskazywać, że – jak pisze Jaromir Jedliński – miał on nadzieję na powrót lub przynajmniej możliwość powrotu do domu. Zauważmy jednak, że pierwszym domem Człowieka był ogród. Jest przecież napisane: 
„Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał. A przy tym dał człowiekowi taki rozkaz: »Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz«”.
Rychlicki na swojej najnowszej wystawie przygląda się właśnie „Ogrodom szczęśliwości”: miejscom pełnym życia, krainom mlekiem i miodem płynącym, oazom, rajom na ziemi – tyle, że kiedyś, w przeszłości, bo obecnie pozbawionym sensów, nadziei i obietnic, często martwym. Przygląda się miejscom, gdzie ktoś zerwał owoc z drzewa poznania, ale owoc ten był skwaszony, więc przestano ogród pielęgnować, porzucono go, dano mu zdziczeć (a może raczej: wyjałowieć). Co jakiś czas tylko ktoś tam zagląda i może nawet zachwyca się znajdywanymi tam ruinami, śladami po człowieku, po krótkiej chwili jednak opuszcza ten ogród i udaje się, w podróż – do kolejnego.
W sierpniu 2019 roku rozmawialiśmy przez telefon. Byliśmy oddaleni o dokładnie 3706 km. Ja siedziałem akurat w Katowicach, a Artur spacerował po ulicy w Mo’ynoqu w Uzbekistanie, w miejscu, gdzie kiedyś było Jezioro Aralskie, a obecnie nowe próbuje zastąpić stare.  Artur właśnie robił ostatnie zdjęcia na tę wystawę. Z całej rozmowy zapamiętałem tylko jeden fragment: „Za późno. Jesteśmy tu za późno”. To znamienne, że słowa te mogą odnosić się zarówno do tego, że nie ma tam już ogrodu, jak i tego, że nie ma tam już jego ruin.
Artur właśnie kończył robić ostatnie zdjęcia na tę wystawę. Z całej rozmowy zapamiętałem tylko jeden fragment: „Za późno. Jesteśmy tu za późno”. To znamienne, że słowa te mogą oznaczać zarówno to, że nie ma tam już ogrodu, jak i to, że nie ma tam już jego ruin".

Jakub Dziewit


Artur Rychlicki – fotograf urodzony i mieszkający w Krakowie. Wychowywał się w rodzinie
i środowisku współpracującym z Tadeuszem Kantorem oraz teatrem Cricot 2, co nie pozostało bez wpływu na jego postawę twórczą. Jego prace prezentowane były podczas indywidualnych wystaw m.in w Wielkiej Brytanii (Instytut Kultury Polskiej w Londynie), Danii (Galeria siedziby Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, Ronne), Niemczech (Galeria Akademii Sztuk Pięknych
w Saarbrucken), Francji (galeria La maison des associations Orlean), oraz w Polsce (Kraków, Katowice, Bielsko-Biała, Toruń, Wrocław). Jest fotografem, który pracuje ostentacyjnie, wręcz prowokująco nieśpiesznie oraz z (dla niektórych przesadnym) namysłem podkreślającym emocjonalną stronę wypowiedzi artystycznej. Od dwudziestu lat prowadzi w Katowicach autorskie warsztaty fotograficzne (warsztaty-fotograficzne.org), których celem – oprócz chęci poszerzenia języka, którym dysponuje fotografia – są nieśmiałe próby znalezienia w skostniałym, technokratycznym, stechnicyzowanym świecie małych przebłysków umierającego powoli humanizmu. Więcej informacji: http://arturrychlicki.pl