WALENCJA, GLASGOW CZY LIVERPOOL

Kongres Metropolia Kultury

W drugim a zarazem ostatnim dniu kongresu „Metropolia Kultury” oprócz warsztatów, grup dyskusyjnych odbyły się dwie debaty poświęcone przyszłości miast pod kątem stworzonych przez nie projektów oraz platformie integracji i rozwoju różnych grup wiekowych w ramach ESK. W południe w Zespole Szkół Muzycznych w Sosnowcu spotkaliśmy się z reprezentantami miast startujących w konkursie na debacie „ESK i co dalej?”, którą poprowadził rzecznik Instytutu im W. Korfantego, Krzysztof Kraus. W znakomitej większości miasta (m.in. Bielsko-Biała, Kołobrzeg, Opole, Rzeszów, Płock) po raz pierwszy tworzyły swoje Bid Booki, Katowice (tym razem w ramach Metropoli GZM) i Lublin drugi raz walczą o Europejską Stolicę Kultury. Debata dotyczyła spraw mniejszej wagi, na przykład doświadczeń ścierania się środowisk artystycznych, menedżerskich, projektowych z systemem instytucjonalnym i samorządowym i efektów tej współpracy i konkurencji w postaci gotowych wniosków akcesyjnych - i kwestii zasadniczych: wyboru strategii rozwojowych pod kątem ESK i po ESK, niebezpieczeństw z tym związanych (casus Walencji, gdzie nieprzemyślane pomysły nie wytrzymały próby z realiami i potrzebami miasta, mówi się wręcz, że dobiły miasto), instytualizacji kapitału kulturowego i energii społecznej. Wnioski, jakie mógłbym wyciągnąć z tej dyskusji, są dwa: Po pierwsze reprezentanci miast zgadzają się, że tym, co zamierzają osiągnąć niezależnie od tego, czy zdobędą tytuł czy nie, jest trwałości zmian, zsieciowanie wszystkich podmiotów na rzecz kultury i wolności kultury, utrzymanie społecznego zaangażowana i współpracy, ocalenie europejskich wartości, tj. solidarności i demokracji. Zależy im na poszerzaniu pola partycypacji, angażowaniu ośrodków lokalnych, synergii między urzędami, NGOS-ami, różnymi grupami nieformalnymi i lokalnymi instytucjami, wyszukiwaniu tych obszarów, które potrzebują wsparcia i możliwości wypowiedzi. Zgadzają się również co do tego, że chcą uniknąć festynizacji czy festiwalizacji kultury. Po drugie: miasta starające się o ESK mają swoje określone, indywidualne specyfiki oraz doświadczenia i co oczywiste: akcentują je swoich propozycjach. Inna jest pozycja Katowic po ESK 2016 – po inwestycjach w infrastrukturę wnioskującym zależy teraz na inwestycjach w ludzi, o uczestnictwo i partycypację. Rzeszów w perspektywie znacznego poszerzenia granic administracyjnych musi postawić również na obiekty, Lublin na powrót staje się miastem wielu kultur i tę przestrzeń potrzebuje zagospodarować właśnie pod tym kątem. Kołobrzeg posiada charakter uzdrowiskowy i turystyczny; raczej nie wybierze strategii Liverpoolu czy Glasgow opartych na przekształceniu dziedzictwa przemysłowego w kulturowe. Pszczyna – jako najmniejsze z aplikujących miast aplikację organizuje wokół lokalności i mikrohistorii oraz zamierza wykorzystać zjawisko migracji z dużych miast do miast mniejszych. Bielsko-Biała tworzy własną konstytucję dla rozwoju, podobnie jak Katowice, odchodząc od tworzenia pomników rozwoju, celując w działania systemowe skupione wokół ekologii, niskoemisyjności, w dobrostan mieszkańców, w ideę prawa do różnorodności. „ESK i co dalej” w zasadzie odpowiedziało wprost: aplikacje niezależnie od ich powodzenia i finału, mają na celu przeobrażenie miast, dostosowanie nowych projektów dla mieszkańców, ich energii i kreatywności, stworzenie elastycznych procedur i narzędzi do zarządzania kulturą – zwłaszcza w kontekście zmian demograficznych, klimatycznych i geopolitycznych.

Druga debata kongresowa „Kultura – platforma integracji i rozwoju młodych i starszych, w której udział wzięli Katarzyna Michalska, Tobiasz, Sebastian Berg, Michał Rydzewski i Ewa Kokot odbyła się w Teatrze Zagłębia i w zamierzeniu prowadzącego – Macieja Zygmunta – miała wykreślić podstawowe właściwości działań w obszarze kultury – praktyczne, wzmacniające kompetencje w wyznaczonych obszarach, również polityczne (publiczne) i osobiste – prowokujące do wewnętrznego dialogu. Prelegenci występowali w imieniu instytucji, które reprezentują – NCK, Dom Oświatowy, Pałac w Michowicach i projektów animacyjnych, edukacyjnych, kulturotwórczych, których są autorami, żeby wyjaśnić ich rolę, wpływy ale również ograniczenia (instytucjonalne, społeczne) i przede wszystkim zakreślić obszary niewystarczająco zagospodarowane i zaopiekowane, wady i sukcesy programów edukacyjnych. Najważniejsze ustalenia z różnych obszarów działań dotyczyły roli sztuki – jako dziedziny generującej potrzeby na elementarnym i wysokim poziomie (sztuka współczesna buduje trendy), ograniczenia instytucjonalności kosztem rozwijania bodźców rozwojowych w celu ustanowienia dialogicznego systemu kultury i uruchomienia oddolnej działalności odbiorców – tworzenia sieci współpracujących ze sobą animatorów, edukatorów, dzieci i rodziców (instytucje i samorządy). Zmiany programów szkolnych w kierunku rozwijania wyobraźni wizualnej we współpracy z nauczycielami (por. język obrazu jest dziś językiem najbardziej dynamicznie rozwijającym się językiem świata - sztuki plastyczne). Wyjścia z idei segregacyjnych w projektach edukacyjnych ku ścisłej integracji również międzypokoleniowej, ale także między grupami osób o różnym stopniu wykluczenia oraz przeniesienie ciężaru celu i praktyczności na doświadczenie empatii (teatr i praktyka tańca). Dwugodzinna debata skupiła się na określeniu kompetencji, podstawowych i nieoczywistych narzędzi budowania relacji, analizie projektów i zaniedbań, w mniejszym stopniu odnosiła się do konkretu i programowego celu dyskusji, jakim było określnie platformy porozumienia i integracji między młodszymi starszymi.


Powrót