ŚLĄSKA SCENA LITERACKA
śląska scena literacka

ŚLĄSKA SCENA LITERACKA

Spotkanie III

ŚLĄSKA SCENA LITERACKA to przestrzeń spotkań z Autorami i Autorkami z województwa śląskiego, reprezentującymi różne gatunki, style, tematyki i wrażliwości.

Prowadzenie: Weronika Górska i Radek Kobierski

Gośćmi trzeciego spotkania z cyklu ŚLĄSKA SCENA LITERACKA będą prozaiczka Anna Cieplak oraz poeta Stanisław Jaglarz.

Porozmawiamy między innymi o wrażliwości społecznej i ekologicznej, o osobowości twórczej i aktywistycznej, o życiu na wsi i w mieście.

Kiedy: 2 października 2023, godz. 18.00

Gdzie: Katowice Miasto Ogrodów, sala 211

Wstęp wolny

Anna Cieplak – rocznik 1988, pochodzi z Dąbrowy Górniczej, studiowała pedagogikę na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie, obecnie mieszka w Mysłowicach. Animatorka kultury, aktywistka miejska, w latach 2008-2019 związana z Krytyką Polityczną. Autorka powieści „Zaufanie” (razem z Lidią Ostałowską), „Ma być czysto”, „Lata powyżej zera”, „Lekki bagaż”, „Rozpływaj się”, „Ciało huty”. Dwukrotnie nominowana do Literackiej Nagrody Nike, laureatka Nagrody Conrada oraz Nagrody Literackiej imienia Witolda Gombrowicza.  

Stanisław Jaglarz – rocznik 1991, pochodzi z Katowic, studiował polonistykę na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, obecnie mieszka w Beskidzie Wyspowym razem z ludźmi i zwierzętami. Gra na gitarze akustycznej i pisze teksty w zespole Psie Lico, grającym muzykę z pogranicza poezji śpiewanej i punk rocka. Debiutował tomikiem wierszy „Gościć sójki”, wydanym w Bibliotece Śląskiej w 2022 roku, nominowanym do Nagrody imienia Wisławy Szymborskiej oraz do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius. W 2024 roku ma się ukazać jego druga książka poetycka.

FRAGMENTY TWÓRCZOŚCI AUTORÓW:

Stanisław Jaglarz
***   

rozwarstwia się pora spomiędzy wysuszonych szpar osypują się pancerze i błony
nigdy nie było tyle łaknienia śmierć głodowa niedźwiedzi prostoduszne umieranie psa
w regule dążenia do światła niewyczuwalny ruch minerału huk długo zamkniętego roju
halucynacje są podobne twarze zwierząt szlary pyski łakome rozszerzanie źrenic
nigdy nie było we mnie tyle swobody tylu słów o układach nazywania roślin
zwierzę może być preparatem sowa albo żywicą języka
o gdyby zwierzyć się
w niczym więcej nie zostać

Stanisław Jaglarz
***

motyle szukają ciepła kruszą skrzydła
zapada ciemność jakby widzenie przeszywało las do końca
jak ciała zwierząt ograbione z pędu z pragnień
ten człowiek w lesie ma twarz mojego ojca ściska mi rękę
a potem do końca nocą aż do ognia
który nie daje nadziei ale rzuca cienie
one prowadzą

listopad 2021, Puszcza Białowieska


Anna Cieplak, „Ciało huty” (fragment)

„Ściany wojewódzkiego ośrodka kulturalno¬oświatowego pękały w szwach, a młody portier palił szluga za szlugiem, zawieszając ożywiony wzrok na każdej dziewczynie, która zbliżała się do wejścia. Ewa szła z zadartym nosem, który unosił się jak boja na jeziorze pełnym ludzi, i nie wiedziała jeszcze, że jej obecność zmieni temperaturę tej zimy. Nie miała na głowie czapki, a jej rozpięta kurtka powiewała trochę jak suknia gwiazdy filmowej, a trochę jak podomka dziewczyny ze "Społem". Pocierała jedną dłoń o drugą, jakby miała pod skórą krzemienie i chciała wykrzesać z siebie iskry. Musiała się porządnie wyziębić w drodze z Dąbrowy Górniczej, ale grzała ją ekscytacja. Szyby PKS¬ów o tej porze roku całe zachodziły szronem, a podnosić temperaturę mogły głównie wyziewy współpasażerów, które były cieplejsze niż piec w domu Ewki. Wychowała się w drewnianej chałupie, gdzie wciąż mieszkała z rodzicami i dziadkami, i gdyby nie to, że w centrum miasta, do którego należała teraz jej dzielnica, wybudowano Pałac Kultury Zagłębia i kilka innych nowoczesnych budynków, to pewnie dalej robiłaby przy polu i w sadzie, zamiast tłuc się do Katowic w poszukiwaniu szczęścia. Ciągnęło ją do świata.
– Zimno we wachle, co? – zapytał portier, wynurzając się z kłębów dymu. Był zachwycony pulsującą atmosferą zalewającą go z każdej strony i w chmurze klubowych ukrywał buzujące w nim emocje. Ewa prychnęła, jakby zapytał ją, czy słyszała już kiedyś audycję Lata z radiem. Była rozgrzana i gotowa do walki o swoje. Zaraz wyśpiewa sobie zwycięstwo. Nie ona jedyna chciała dzisiaj wygrać. Tego samego dnia co przegląd piosenki, w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odbywał się VI Zjazd PZPR. Edward Gierek cierpliwie tłumaczył, dlaczego "potrzeby kraju wymagają rozpoczęcia w obecnej pięciolatce budowy nowego, dużego obiektu hutniczego oraz stworzenia warunków do modernizacji starego hutnictwa". I chciał, żeby huta, do której przekonywał towarzyszy, wyrosła zaraz przy domu Ewy. Ale ona nie miała o tym pojęcia, była teraz skupiona na czymś zupełnie innym”.

Anna Cieplak, „Lata powyżej zera” (fragment)

„Miałam plan, aby wynieść ich wszystkich na osiedlowy śmietnik historii i wysypać w taki sposób, aby twarze minionych czekoladowych bohaterów i ponętnych Jennifer Lopez mogły spozierać na mnie jeszcze przez kilka dni. Przechodziłabym wtedy koło nich z miną zwyciężczyni i mrugała okiem, rzucając do Enrique: „Bailamos!”. No bo przecież ostatecznie stałam się osobą mającą moc dokonania całkowitej przemiany siebie samej – w kilka godzin od momentu pozbycia się rupieci z dzieciństwa na rzecz osiedlowej młodości.
Chciałam, aby dzieci podbiegły do kosza i pytały:
– Kto wyrzucił takie ekstra kasety?
Albo żeby co mniej rozwinięci rówieśnicy rzucali ze zdziwieniem:
– Kto to wypierdolił? Pojebany? Bierzemy?
Zasadniczo może bardziej spektakularne byłoby rozwalenie kaset i owiniecie taśmami drzew. No ale wtedy nikt by się nie domyślił, co było nagrane na tych niemal przezroczystych sznurkach. Skończyło się – i już.
Nawet przez moment nie pociągnęłam nosem nad losem moich dziecięcych fascynacji. Nie chciałam, żeby wyszło, że tęsknię za podła szmirą, której słuchałam do tej pory. Nie mogłam żyć dalej pod jednym dachem z Backstreet Boys. Zwłaszcza że zaledwie rok wcześniej w Wigilię zabił się raper, którego powinnam zacząć słuchać, aby stać się kompletną częścią rzeczywistości”.   

Powrót