AmfiROCK Festiwal
logo festiwalu amfirock, 23-24 września 2022 Katowice Przeciw Przemocy

AmfiROCK Festiwal

Felieton Weroniki Górskiej

Do grona felietonistów Miasta Ogrodów dołączyła Weronika Górska – poetka, pisarka, krytyczka literacka i redaktorka. Chcecie wiedzieć jak było na AmfiROCKu 2022? Zapraszamy do lektury.

 

Dlaczego ludzie jednocześnie tęsknią za głębokimi relacjami i nie potrafią ich budować? Czemu służy postrzeganie rodzicielstwa raczej jako opieki niż władzy nad dzieckiem? Co sprawia, że niektórzy zostają sprawcami, a inni ofiarami przemocy – fizycznej, psychicznej, seksualnej bądź ekonomicznej? Jakie uprzedzenia i stereotypy powstrzymują świadków przed reagowaniem na cudzą krzywdę? W jaki sposób rozmawiać z osobą w kryzysie, by ją wesprzeć, zamiast pogłębić traumę? Jakie rozwiązania systemowe przeciwdziałania przemocy już wypracowano, a jakich wciąż brakuje?

Na te i wiele innych pytań szukano odpowiedzi podczas prelekcji, paneli dyskusyjnych i warsztatów, zorganizowanych – 23 i 24 września w Parku Zadole – w ramach festiwalu „AmfiROCK. Katowice Przeciw Przemocy”. Współorganizatorem wydarzenia było Miasto Ogrodów. 

Wśród zaproszonych ekspertów znaleźli się Monika Sławecka (autorka książek, m.in. „Hejt”, „Alkohol. Piekło kobiet”, „Balet, który niszczy. Traumatyczne historie ze szkół baletowych”), Magda Skwarek (wykładowczyni i asystentka rodzin), Marcin Kręgiel (szkolny pedagog i psycholog), a także katowiccy pracownicy socjalni oraz nauczyciele. Na spotkaniach pojawiła się zarówno młodzież z okolicznych szkół średnich, jak też spacerujący po Parku Zadole seniorzy. Obie grupy wiekowe okazały się bardzo aktywne. Zwłaszcza nastolatkowie z dużą otwartością dzielili się doświadczeniami hejtu w szkole i w sieci czy nieporozumień z rodzicami.

Artystycznym komentarzem na temat dzieci, którym zetknięcie z przemocą przedwcześnie odebrało niewinność, była przejmująca instalacja Anny Flagi „Ból jutra”, ustawiona obok amfiteatru w Parku Zadole.  

Jak wynika z badań, przytoczonych przez ekspertów podczas AmfiROCK Festiwalu, jednym ze sposobów na rozładowanie negatywnych emocji, będących potencjalnym źródłem przemocy, jest muzyka rockowa. Pierwszego dnia imprezy na scenie w amfiteatrze królował rock alternatywny i metal, w wykonaniu zespołów 8 lat w Tybecie z Cieszyna i Snowblind z Katowic, a także Zenka Kupatasy, śpiewającego zarówno piosenki ze swoich solowych płyt, jak też tych nagranych z grupą Kabanos. 

Publiczność, mimo temperatury typowej raczej w listopadzie niż wrześniu, ciepło przyjęła dwie pierwsze kapele, a podczas występu Zenka po prostu eksplodowała pozytywną energią. Trudno o inną reakcję, gdy słucha się energetycznej perkusji i gitary oraz tekstów, które czasem w humorystyczny, a czasem w dosadny sposób rozprawiają się z nadmiernymi wymaganiami wobec siebie i innych, nietolerancją, hejtem: „Tu nie chodzi o to, że musisz ofiarą być zadęcia / Ważne, co masz w środku, nie jak wychodzisz na zdjęciach” („Serce”), „Czerwony pasek i wzorowe zachowanie / Ale, dzieciak, czy ty wiesz? / Nie musisz być ideałem! / I nigdy nie myśl, że to oni mieli rację / Gdy na tobie wyładowywali własne frustracje” („Dzieciak”), „Waż na słabych doradców / Uziemionych latawców / Co brutalnie, bez mydła / Podcinają ci skrzydła” („Albo grubo albo wcale”). Postawą promowaną w twórczości Zenka jest zachwyt nad różnorodnością, dążenie do spełnienia nawet najbardziej szalonych marzeń, spontaniczność oraz asertywność: „Są prawa i zasady / Które zna każdy szczylu / A taki ptak koliber / Może latać do tyłu” („Zimne ognie”), „Głaszczę psa mimo zarazków / Chodzę boso uśmiechnięty / Bo ja najwyraźniej jestem zdrowo jebnięty” („Zdrowo jebnięty”), „Każdy ma prawo życia według swojej prawdy / Ale będzie z ciebie łgarz / Gdy monopol na nią masz” („Prawo wolności”). Artysta urzeka dystansem do siebie oraz unikatowym stylem, łączącym sprzeczności (growlowy wokal, długie włosy, broda, czarna bluza i spodnie, a do tego różowe skarpetki i charakterystyczna, różowa gitara z jednorożcem). Roześmiany od ucha do ucha, autor wielu mocno brzmiących piosenek o – lub nawet dla – najmłodszych („Chciałbym spojrzeć na to wszystko po raz pierwszy / Być odkrywcą drzewek i jabłuszek, mocy swoich nóżek / (…) Chciałbym móc spojrzeć tak, jak bobas patrzy na świat” – „Bobas”), pieczołowicie pielęgnuje własne, wewnętrzne dziecko. Zenek uwielbia kontakt z publicznością – podczas koncertu w Parku Zadole wszedł z gitarą w środek pogo, śpiewając piosenkę „Darmowe przytulasy” i ochoczo je rozdając. O tym, że jest to miłość odwzajemniona, świadczyły paczki ukochanych żelków muzyka, rzucane na scenę oraz domaganie się bisów.

Drugi dzień AmfiROCK Festiwalu wypełniła muzyka punk, ska i reggae, z zasady sprzeciwiająca się przemocy, dyskryminacji, rozpasanemu konsumpcjonizmowi oraz degradacji środowiska. Publiczność poderwała do zabawy gliwicka grupa Wiewiórka na Drzewie („Ska! Ska! Truskawkowa rzeka płynie w naszych głowach! / Ska! Ska! Truskawkowa w naszych żyłach płonie krew!” – „Truskawka”). Potem na scenę weszły kultowe zespoły Leniwiec i KSU. Obie kapele zaprezentowały dwa oblicza. Pierwsze, typowo punkowe, było gniewne i ironiczne („Moje miejsce urodzenia / Nie ma żadnego znaczenia / I sprawa pochodzenia / Też tu nic nie zmienia / Dzisiaj tutaj jest Polska / Lecz to nie jest polska ziemia / Każdy może tutaj mieszkać / Tyle mam do powiedzenia” – Leniwiec, „Narodowość nieznana”, „Nie próbuj nigdy iść pod prąd / Nie próbuj nigdy szukać przyczyn / Z szeregu nie wyłamuj się / Bo jesteś niczym, niczym” – KSU, „Pod prąd”, „Metoda na życie i sposób na tłum / Na kryzys, na gnicie, na chaos, na ból / Gdy nie wiesz, dokąd iść, krzyk zmęczył cię / Za szyjkę mocno chwyć i napij się” – KSU, „Jabol punk”). Drugie, łagodniejsze, objawiało się między innymi akustycznymi balladami o rodzimych górach obu zespołów („Skrzypią martwe świerki / To drewniany płacz / Świat się kończy w Sokolikach / Dalej tylko las / Druty na granicy / Dzielą nacje dwie / Dzieli ściana nienawiści / I przeraża mnie” – KSU, „Moje Bieszczady”, „Jedyne miejsce gdzie / Oriona chwycisz pas / Choć tutaj dzień po dniu / Przechodzą setki stóp / Grobowa cisza trwa / Jakby umarł sam Bóg” – Leniwiec, „Moje Karkonosze”). 

Leniwiec popisał się też dynamicznymi interpretacjami piosenek Edwarda Stachury („Cudownie jest / Powietrze jest / Dwie ręce mam / Dwie nogi mam / W chlebaku chleb / Do chleba ser / Do picia deszcz” – „Piosenka dla zapowietrzonego”, „Dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba / Na ziemi, którą ja i ty też / Zamieniliśmy w morze łez” – „Pieśń na wejście”) oraz przejmującym apelem o pokój, wolność i tolerancję, poświęconym pamięci Nelsona Mandeli („Chodź z nami! Idziemy gasić, gasić, gasić, gasić, gasić nienawiść!” – „Mandela”). 

W drugim dniu festiwalu publiczność tak szczelnie wypełniła zarówno ławki w amfiteatrze Parku Zadole, jak też miejsce do zabawy pod sceną, że aż trudno uwierzyć, iż to pierwsza edycja imprezy. Serce rosło zwłaszcza patrząc na kilkulatków – niektórych z irokezami, innych w różowych kurteczkach – tańczących czasami z nawet większym entuzjazmem od rodziców, a następnie zaproszonych przez muzyków z Leniwca na scenę i obdarowanych „niewidzialnymi gitarami”, by wspólnie wykonać numer „Herbata”. O dwudziestej drugiej, gdy zgodnie z wymogami ciszy nocnej należało zakończyć koncert, kilka pokoleń rozentuzjazmowanych punków nadal domagało się od KSU kolejnych bisów.  

Impreza była dopracowana pod względem technicznym i bezpieczna. Nie zabrakło stoisk z płytami, koszulkami i muzycznymi gadżetami, food trucków ani toalet i umywalek. Jedynym, czego można by sobie jeszcze życzyć, byłby większy wybór wegańskich przekąsek, aniżeli tylko frytki. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym roku ich nie zabraknie, a na scenie pojawią się równie ciekawi prelegenci i równie zacne kapele.    

Weronika Górska
„Chodź z nami! Idziemy gasić, gasić, gasić, gasić, gasić nienawiść!”

„AmfiROCK Festiwal. Katowice Przeciw Przemocy”, Katowice, Park Zadole, 23-24.09.2022. 

 

Weronika Górska 

Autorka tomiku wierszy Rozsznurowywanie (Bytomskie Centrum Kutury, 2012) oraz baśni O górze, która wybrała się w świat. Przygody Małej Czantorii (Stapis, 2018), a także recenzji książek i filmów publikowanych m. in. w „Śląsku”, „SosnArcie”, „ArtPapierze”, „Migotaniach”. Opracowała wspomnienia Aleksandra Doby Na fali i pod prąd oraz Gerszona Majtelesa Od Wolbromia do Tel Awiwu (przy współpracy Ireny Benhamo). Redaktorka książek.

 

Powrót