fragment muralu - żabki

Mona Tusz: Historia naszego drzewa genealogicznego

Ekspozycja stała w holu przed Strefą Centralną Miasta Ogrodów (I piętro)

„To jest historia naszego drzewa genealogicznego. Jego korzenie - nasze własne - gubią się w pierwotnym praoceanie, w którym powstało życie. (..) Jesteśmy potomkami nie tylko małp i bakterii, lecz także gwiazd i galaktyk. (...) atomy, cząsteczki, gwiazdy, komórki, żywe organizmy i my, ludzie.”

Nastąpił Wielki Wybuch. I powstał wszechświat. Potem - nasze Słońce i jego satelity. Po upływie miliarda burzliwych lat sytuacja powoli się stabilizuje. Ziemia stygnie, aktywność wulkaniczna maleje. Gęsta, szara mgła gazowa coraz lepiej chroni jej powierzchnie przed gradem meteorytów.
I wtedy w ciemnych wodach pokrywających planetę rodzą się dziwne, maleńkie stworzenia - nasi przodkowie.

(...)To jest historia naszego drzewa genealogicznego. Jego korzenie - nasze własne - gubią się
w pierwotnym praoceanie, w którym powstało życie. Przez ponad dwa miliardy lat było to życie wyłącznie roślinne. Później zrodziło mutanta - prymitywny organizm, jednokomórkowy jak inne, lecz wyposażony w coś w rodzaju gęby, zdolnej pożerać inne organizmy, i w rzęskę pozwalającą mu poruszać się i polować. To był początek naszego królestwa. Pień drzewa życia rozszczepił się wtedy na dwie główne gałęzie: właśnie narodzonych zwierząt, na której jesteśmy najmłodszą odroślą, i gałąź roślin. (...) Złączeni wszyscy jak ogniwa jednego łańcucha, od Wielkiego Wybuchu po narodziny ludzkiej inteligencji. Jesteśmy wiec potomkami nie tylko małp i bakterii, lecz także gwiazd i galaktyk. (...)atomy, cząsteczki, gwiazdy, komórki, żywe organizmy i my, ludzie.

4600 mln lat istnienia Ziemi to 25 metrowy odcinek na ścianie, na którym człowiek w zachowanej skali zajmuje zaledwie 0,06 milimetra. Na namalowanym wykresie dziejów naszej planety naniesione zostały najważniejsze zwroty w ewolucji.

To tez wgląd w mikro świat, który wydaje się być niedokończony jak kosmos. Wypełniające go organizmy, zbyt małe żeby dostrzec je gołym okiem, mają ogromny wpływ na losy życia na ziemi i nie tylko. W końcu niesporczaki właśnie skolonizowały Księżyc... [Mona Tusz]

Do wystawy zostały wykorzystane elementy, które powstały na zlecenie Muzeum Śląskiego.

Ekspozycja zrealizowana w ramach 9. Katowice JazzArt Festivalu w 2020 roku.

Mona Tusz – artystka i aktywistka, która od 2007 roku realizuje projekty w przestrzeni miejskiej, najczęściej na terenach Śląska. Współorganizowała i uczestniczyła w wielu akcjach kulturalnych i społecznych, tworząc prace na zaproszenia festiwali, galerii oraz instytucji kultury. Głównym obszarem jej działania jest malarstwo uliczne, poza tym zajmuje się też fotoreportażem społecznym, grafiką, rzeźbą, scenografią oraz mozaiką.

Prowadzi warsztaty artystyczne i wspólne interwencje w tkankę miejską, chętnie pracuje
z młodzieżą oraz grupami wykluczonymi społecznie.

Miłośniczka postindustrialnych przestrzeni, poskręcanych korzonków, zieleni miejskiej i roweru.
W swoich pracach tworzy ezoteryczny świat ducha i emocji, wypełniony biologicznymi fakturami, kosmicznymi strukturami i tajemniczymi stworkami. Rodowita Ślązaczka.